Przychodzę dziś do Was z opisem i recenzją książki "Mokradełko" Katarzyny Surmiak- Domańskiej.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhGk3k09BBF7oL_a7V4q0hDl3nOv-wPXgGf9mCCsUObYJ1d8KJDxg0g0iLzWOa_uryfJxtXJETJpDYQN5oHfBe3MPWu0TygxQDO3Lt59gEiaEwv1DLZFBvZhCMJge8KobCVTvWT1OlGGyJk/s320/mokradelko.jpg)
Zauważyłam ostatnio, że za dużo czytam:P Może i dobrze, chociaż przez to zaniedbuję inne obowiązki :)
A więc "Mokradełko" jest to reportaż o Halszce Opfer. która była autorką Kato-taty.
Książki Kato- tata nie czytałam, ale skusiłam się właśnie na reportaż, który przedstawia bohaterkę oczami innych osób z jej otoczenia."Jak widzą kogoś, kto wybrał sobie pseudonim "ofiara", ale nie zachowuje się jak na ofiarę przystało?" I powiem Wam, że muszę przeczytać Kato-tatę. Choć w książce motywem głównym jest gwałt, jednak muszę stwierdzić, że sam reportaż wstrząsnął mną. Naprawdę dobra robota autorki.
Książka "Mokradełko" to w skrócie oczyszczająca podróż córki do matki. Matki, która pozwalała na molestowanie córki przez ojca i była ślepa na to, co dzieje się w jej własnym mieszkaniu. Przykry i straszny temat, ale warto wydawać takie książki. Dla katharsis, żeby sprawca nie myślał, że jest bezkarny. I dla ludzi, żeby w końcu nie byli bierni i działali, gdy widzą lub słyszą ludzką krzywdę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz