14 maj 2013

Recenzja maskar

Jak już szaleć, to szaleć, a co! Jeśli mogę i czas mi na to pozwala to staram się dla Was przygotowywać recenzje, zdjęcia, posty. Tym razem krótkie recenzje 4. maskar, których używałam przez ostatnie miesiące.

Oto i bohaterowie :P



1) Na pierwszy ogień pójdzie maskara The Colossal z Maybelline. 



Kultowa maskara tej firmy na mnie też zrobiła duże wrażenie. Tusz wspaniale wydłużał i pogrubiał moje rzęsy, dając efekt wręcz teatralny. Lubię ją i często do niej wracam. Nie kruszy się, choć czasami odbija na powiece.

2) Kolejną maskarę prezentuje firma Oriflame.
Ma podwójną szczoteczkę i zawsze zastanawiało mnie, jak to się mieści w tej jednej rączce:P
Też ją lubię. Daje naturalny efekt wydłużenia i pogrubienia. Zazwyczaj stosuję ją, gdy chcę, aby moje rżesy wyglądały naturalnie. Czy do niej powrócę? Jeśli będzie w promocji to na pewno :)

3) Następna to maskara z Eveline.

Używam jej obecnie. Pięknie podkreśla rzęsy. Stają się mega długie i wyraziste. Bardzo ładna czerń. Nie spodziewałam się, że maskara tej firmy jest tak dobra. Pozytywne zaskoczenie.

4) I ostatnia- maskara z Loreal'a.
Na początku użytkowania sklejała rzęsy i bardzo mi się nie podobała. Jednak z czasem wspaniale wydłużała rzęsy. Znajomi pytali, czy przedłużałam rzęsy, co oczywiście było nieprawdą, bo efekty takie dawała właśnie ta maskara. Po czasie stała się jedną z ulubionych moich maskar. Polecam, choć ceny tej firmy czasami przerażają. 
A może Wy również natknęłyście się na maskarę, która Was pozytywnie zaskoczyła? Podzielcie się swoimi odkryciami. :)
Pozdrawiam. 
:):):):):)

1 komentarz:

  1. pierwszej szczerze nienawidzę, reszty nie znam ;) uwielbiam telescopic loreala i mascary max factora;)

    OdpowiedzUsuń